niedziela, 3 lutego 2013

we going to go to italy

3 STYCZNIA 2013
Nadszedł czas powrotu do szkoły po przerwie świątecznej. ,,Tylko tydzień i ferie'' - myślałam, próbując się pocieszać. Wstałam o 8, bo wyjątkowo lekcje dzisiaj zaczynały mi się trochę później - o 10.00. Leżałam w łóżku i myślałam o tym jak wiele już zdążyło się wydarzyć w moim życiu w nowym roku. Wczoraj rozmawialiśmy z Harrym do 3 w nocy na skypie. Dzisiaj przez cały dzień miał mieć próby do trasy koncertowej. Planowaliśmy się spotkać dopiero w weekend. Wstałam z łóżka, wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w to:
Zeszłam na dół, rodziców już nie było w domu. Na lodówce wisiała karteczka od mamy: ,,Na stole zostawiłam Ci pieniądze, zrób po szkole zakupy, wszystko Ci napisałam na kartce. Zrób sobie jakieś śniadanie i nie spóźnij się do szkoły już pierwszego dnia.'' Wywróciłam oczami i schowałam pieniądze do portfela. Założyłam skórzaną kurtkę i wyszłam z domu. Czekałam na szkolny autobus, który się spóźniał. Dostałam sms'a od Harrego : ,,Miłego dnia! I do zobaczenia po szkole..:*'' Nie wiedziałam co jest grane. Nie umawialiśmy się na dzisiaj. Nie odpisałam bo właśnie nadjechał autobus i wyleciało mi to z głowy. W autobusie siedziała już na mnie uśmiechnięta Kate. Okazało się że po lekcjach idziemy w czwórkę, tzn. ja, Kate, Rob i Harry na pizze. W sumie nie miałam nic lepszego do roboty, poza tym stęskniłam się za Harrym. Nie chciałam się do tego głośno przyznawać. W autobusie Kate opowiedziała mi skąd Rob i Harry się znają. Okazuje się że od małego byli sąsiadami i najlepszymi kumplami przy okazji. Potem Rob wyjechał na kilka lat z rodzicami, ale chłopcy nadal utrzymywali ze sobą kontakt. Dojechałyśmy do szkoły i poszłyśmy pod klasę. W między czasie umówiłyśmy się że po lekcjach porozmawiamy o feriach, a przed feriami udamy się jeszcze na zakupy. Chodziło głównie o kupno sukienek na studniówkę. Zaplanowałyśmy to na weekend. Lekcje mijały, dzisiaj kończyłyśmy o 16, z racji że lekcje rozpoczynały się o 10.00. Przed szkołą czekali już na nas Harry z Robem. Ucieszyli się na nasz widok, z wzajemnością. Wsiedliśmy do auta Harrego. Ja usiadłam z przodu, by Rob z Kate mogli usiąść z tyłu. Dojechaliśmy do pizzerii na 17. Zamówiliśmy jedzenie i rozmawialiśmy o feriach. Postanowiliśmy że spędzimy te ferie wszyscy razem, tzn. Rob, Kate, ja, Harry i chłopcy z jego zespołu z dziewczynami. Niezmiernie ucieszyłam się na te wieści. Wiedzieliśmy, że u nas śniegu już nie będzie, więc postanowiliśmy wybrać się do Włoch. Potrzebowałam kupić sprzęt, bo w ubiegłym roku dopiero uczyłam się jeździć na snowboardzie i nie myślałam wtedy nad kupnem sprzętu. Harry obiecał mi pomóc. Mieliśmy spędzić tam tydzień. Drugi tydzień ferii miałam wolny. Nie zwróciłam uwagi, że zrobiło się już tak późno, a ja miałam zrobić zakupy do domu. Szybko zerwałam się z krzesła i powiedziałam że muszę już iść bo muszę iść jeszcze do tego nieszczęsnego sklepu. ,,Zakochani czasu nie liczą'' - rzuciła Kate, po czym popatrzyła znacząco na mnie i na Harrego. Zabrałam swoje rzeczy, a Harry powiedział, że pomoże mi w zakupach. Kate i Rob postanowili jeszcze trochę zostać, by posiedzieć tylko we dwoje. Pojechaliśmy do sklepu. Podczas robienia zakupów wygłupialiśmy się strasznie, aż ludzie w sklepie dziwnie się na nas patrzyli. Było mi dobrze. Po zakupach wsiedliśmy do auta i udaliśmy się w stronę mojego domu. Harry zadał mi pytanie ,,Co robisz w drugim tygodniu ferii?'' - zapytał nieśmiało. ,,Nie wiem, nie mam żadnych planów.'' - szybko odpowiedziałam, na co Harry się ucieszył. ,,Nie planuj nic, proszę. Chciałem spędzić trochę czasu z Tobą, a to ostatnia taka szansa. Potem zacznie mi się trasa i nie będziemy mieli już tyle czasu dla siebie. Dlatego chciałbym cały ten tydzień spędzić tylko z Tobą. Miejsce naszego wypoczynku niech będzie niespodzianką.'' Zgodziłam się w ciemno, nie wiedziałam co planuje, ale fakt zbliżającej się rozłąki związanej z jego trasą koncertową mnie przerażał. Zdążyłam się do niego przywiązać. Korzystając z sytuacji postanowiłam zaprosić go na studniówkę. ,,Harry, bo ja chciałabym...'' - zaczęłam z obawą że się nie zgodzi. Harry zauważył moją niepewność, co do słów które wypowiadałam. Byliśmy już pod moim domem. ,,...Wiesz że 1 lutego mam studniówkę..i zastanawiałam się czy nie zechciałbyś ze mną na nią pójść? Wiem że masz wtedy urodziny, pewnie planujesz imprezę czy coś i zrozumiem jeśli mi odmówisz.'' - dodałam nieśmiało. Harry uśmiechnął się szeroko i odpowiedział ,,To będzie dla mnie zaszczyt spędzić moje urodziny w Twoim towarzystwie na takiej imprezie. Swoje urodzinowe przyjęcie zorganizuje w inny dzień. Więc odpowiedź brzmi: TAK, pójdę z Tobą.'' Ucieszyłam się. Rozmawialiśmy jeszcze chwilę w jego samochodzie. Zapytał o sukienkę ale powiedziałam, że jeszcze nie mam i że w weekend planuje jechać na zakupy. Widziałam po nim że chciałby jechać z nami, więc zaproponowałam że może jechać z nami i przy okazji rozejrzymy się za sprzętem snowboardowym. Ucieszył się i zgodził. Odprowadził mnie do drzwi i się pożegnaliśmy. Weszłam do domu. Rodzice siedzieli w salonie, rozpakowałam zakupy, wzięłam coś do jedzenia i poszłam do swojego pokoju. Weszłam na facebook'a i napisałam do Kate informując ją o tym że Harry idzie ze mną na studniówkę i pytając czy nie ma nic przeciwko temu, żeby Harry pojechał z nami w weekend na zakupy. Okazało się, że Rob zaprosił ją na weekend do swojego domku nad jeziorem i musimy odwołać zakupy. Przyjęłam to do wiadomości z lekkim wkurzeniem, ale byłam szczęśliwa że się im układa. Napisałam do Harrego, że na zakupy pojedziemy sami, bo Kate ma inne plany. Zeszłam na dół, bo mama mnie zawołała. Okazało się że muszą wyjechać z ojcem na miesiąc w jakąś delegacje czy coś. Ustalili ze mną szczegóły odnośnie studniówki i ferii. Po rozmowie wróciłam na górę, wzięłam szybką kąpiel i położyłam się do łóżka. Dostałam sms'a od Harrego ,,Cieszy mnie to dwa razy bardziej! Już nie mogę się doczekać weekendu i ferii. Dobranoc najpiękniejsza :*'' Po tym sms'ie długo nie mogłam zasnąć. Czułam że Harry staje się mi coraz bliższy i że coraz bardziej mi na nim zależy. W sumie dobrze mi było tak jak jest. Zaczęłam myśleć o Harrym jako o chłopaku a nie jak o przyjacielu. Ale postanowiłam trzymać się kurczowo naszej umowy, mając w głowie opowiadania Kate o traktowaniu przez niego byłych dziewczyn. Nie przyznawał się że z nimi jest, tak jakby to było coś wstydliwego. Zmieszana zasnęłam po chwili...
jest i ona, kolejna część, beng!
xoxo.

3 komentarze:

  1. http://everything-little-things.blogspot.com/ Pojawił się pierwszy rozdział, proszę o komentarz i przepraszam za spam ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. hej zapraszam do mnie
    http://szmaragdowytalizman.blogspot.com/

    troche ta czcionka zlewajaca i sie trudno czyta - ale fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za komentarz! postaram się poprawić czcionkę w najbliższym czasie! :* i na pewno odwiedzę Twojego bloga!

      Usuń