środa, 6 lutego 2013

ladies and gentelmens he is my new boyfriend

17 STYCZNIA 2013
Dni spędzone we Włoszech były cudowne. Nie różniły się jakoś bardzo od siebie nawzajem. Przez cały czas było wspaniale. Chłopcy chyba zaczęli się orientować że między mną a Harrym coś jest. Co prawda nie okazywaliśmy sobie przy nich czułości jakoś bardzo. Spontanicznie, jak wyszło tak wyszło. Bez wcześniejszych ustaleń, BYLIŚMY ZE SOBĄ. I to sprawiało, że czułam że żyłam. Nie było mi jakoś specjalnie źle z moim poprzednim życiem, ale to..to było odjazdowe. Dodawało mi skrzydeł, zresztą nie tylko mi. Jakbyście widzieli Harrego. On jest taki...opiekuńczy w stosunku do mnie, na każdym kroku pokazuje mi że mu zależy, jest po prostu dobrym człowiekiem. Wczoraj rozmawiałam z Louisem na jego temat, z racji że są najlepszymi przyjaciółmi. I chyba przez moje pytania zaczął coś podejrzewać, ale o nic nie pytał więc się nie przejmowałam. On również stwierdził, że Harry ze bezczelnego dzieciaka zmienił się na dojrzalszego, spokojniejszego mężczyznę. Miło było słyszeć, że mam taki wpływ na niego...pozytywny! Dzisiejszy dzień był ostatnim dniem tutaj, we Włoszech. To było przykre, nie chciałam stąd wyjeżdżać. Śmiało mogę powiedzieć że zakochałam się w tym miejscu. W czasie gdy wszyscy się pakowali ja wyszłam na spacer - ostatnie pożegnanie, ponieważ pakowałam swoje rzeczy wczoraj. Spacerowałam chwilę bo musiałam szybko wracać, bo o 13 mieliśmy wylecieć, a była już 12,15. Założyłam słuchawki na uszy i poszłam przed siebie. Gdy wróciłam wszyscy już na mnie czekali. Wszyscy weszliśmy do domu po swoje bagaże i wyszliśmy przed dom. Harry wyszedł jako ostatni, ja przed nim. Zanieśliśmy bagaże do samolotu i wróciliśmy z Harrym sprawdzić czy wszystko zabraliśmy i oddać właścicielom klucze. Gdy już to zrobiliśmy stanęłam przed domem by ostatni raz zobaczyć TEN widok. Harry zauważył moje wzruszenie, przytulił mnie i powiedział ,,Kiedyś tu wrócimy, obiecuję.'' Był taki kochany, zawsze umiał mnie pocieszyć. Wierzyłam w każde jego słowo i wiedziałam że jeśli obiecał mi że tu wrócimy to tak będzie. ,,Najlepsze ferie w życiu, dzięki Tobie!'' - odpowiedziałam podcierając łzy. Złapałam go za rękę i udaliśmy się do samolotu. Wsiadając wszyscy obrzucili nas pytającymi spojrzeniami, uśmiechnęliśmy się i zajęliśmy miejsca obok siebie. Rozmawialiśmy o nas. Postanowiliśmy dzisiaj wieczorem powiedzieć reszcie o naszym związku. O 19 byliśmy z powrotem w Southwark - dzielnicy Londynu, w której mieszkaliśmy. Chłopcy zaplanowali powitalną imprezę na wieczór, więc wróciłam do domu, wzięłam szybką kąpiel i przebrałam się w coś wyjściowego.
To miał być dość przełomowy dla mnie wieczór. Razem z Harrym mieliśmy powiedzieć naszym znajomym że jesteśmy razem. Bałam się tego, ale jednocześnie byłam strasznie podekscytowana. O 20.30 byłam pod ich domem. Drzwi otworzył mi Zayn zapraszając mnie do środka. Impreza była skromna, cała nasza ekipa plus kilku znajomych chłopaków. Atmosfera była świetna. Tańczyliśmy, graliśmy w Twistera i urządziliśmy karaoke. Wszystko było super. Gdy usiedliśmy wszyscy w salonie Harry dosiadł się do mnie i mnie objął. ,,Ladies and gentelmens...'' - zaczął i wszyscy wybuchli śmiechem. Pokrótce dokończył ,,Chciałbym Wam przedstawić Natalie, moją dziewczynę.'' Podał mi rękę bym wstała i obrócił kilka razy. Chłopcy nie byli zbytnio zaskoczeni. Kate od razu rzuciła mi się na szyję dodając ,,Ale mamy przystojnych chłopaków.''. Nagle Niall powiedział do Liama ,,Hahaha, stary wygrałem nasz zakład, wisisz mi 10 euro''. Wszyscy zaczęliśmy się śmiać. I tak siedzieliśmy i rozmawialiśmy przez kolejne godziny. Do domu wróciłam koło 2 w nocy. Harry mnie odprowadził, a żegnając się ze mną powiedział ,,Mam najpiękniejszą dziewczynę na świecie! Dobranoc, kochanie. Zadzwonie jutro.'' ,,Dobranoc kocie'' - odpowiedziałam. Uwielbiałam go tak nazywać, jemu też to nie przeszkadzało i za każdym razem się czerwienił. Widok zaczerwienionego Harrego to rzadkość. Po pożegnaniu mojego chłopaka (jak to pięknie brzmi) udałam się do łazienki, wzięłam kąpiel i zadzwoniłam do rodziców. Okazało się że jutro wracają na jeden dzień, bo muszą ze mną poważnie porozmawiać. Wiedziałam że to nie wróży nic dobrego. Zmęczona po chwili zasnęłam..
jest i kolejna część.
jeśli macie jakieś pytania zadawajcie w komentarzach, 

odpowiem na WSZYSTKIE, obiecuję!
zastanawiam się nad utworzeniem zakładki z muzyką, 
która  dodaje mi weny, co o tym myślicie?
xoxo.

1 komentarz:

  1. O matko! :* Jest po prostu świetny ;] Koniecznie dodaj zakładkę z muzyką. ; ]]
    Na moim blogu pojawił się nowy rozdział. ; p Zapraszam ;*
    http://onedirectiontujulia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń