czwartek, 7 lutego 2013

adulthood&freedom

19 STYCZNIA 2013
No tak jak się spodziewałam rodzice nie wrócili bez powodu. Powód był dość poważny. Okazało się że dostali ofertę pracy w Niemczech, na znacznie lepszych warunkach niż tutaj. Z racji że kasa miała dla nich dość duże znaczenie byli już zdecydowani, ale chcieli zrobić pozory że obchodzi ich moje zdanie. Od 21 stycznia mieli zacząć a do dzisiaj wieczór dać odpowiedź. Przez wczorajszy cały dzień toczyły się kłótnie z tym związane. Chcieli się tam przenieść na stałe, razem ze mną. Moja niezgoda była głównym powodem awantur. Wczoraj daliśmy sobie o 18 spokój z tymi ''rozmowami'', aby każdy z nas przemyślał wszystko i dzisiaj mieliśmy wrócić do tematu. Przez całe to wczorajsze zamieszanie nie miałam czasu spotkać się z Harrym, ale rozmawialiśmy do późna przez telefon. Harry starał się poprawić mi humor, jak zawsze mu się to udało. ,,Nie martw się, są ferie, a właśnie pamiętasz o naszym wspólnych planach na ten tydzień?'' - powiedział, na co zamarłam. Kompletnie o tym zapomniałam. W sumie nie dużo o tym wiedziałam, bo była to wielka niespodzianka. Jedyne co wiedziałam to to że po jutrze mieliśmy wyjeżdżać na trzy dni. W tym samym dniu moi rodzicie mieli zacząć pracę w Niemczech. ,,Jasne że pamiętam, tylko teraz jest tyle komplikacji...Mam nadzieje że rodzice się zgodzą.'' - odpowiedziałam w końcu.
Dzisiaj wstałam dość wcześnie, około 7 rano. Przebrałam się i poszłam biegać. Musiałam przemyśleć wszystko oraz wymyślić argumenty do rozmowy z rodzicami, aby pozwolili mi tu zostać i mieszkać samej. Niewiele argumentów przychodziło mi do głowy. Po drodze wstąpiłam do piekarni i kupiłam pysznego pączka z marmoladą na poprawę humoru i nabranie sił. Wróciłam, rodzice już nie spali. Poszłam do siebie do pokoju, wzięłam szybki prysznic i ubrałam to:
Po chwili mama zawołała mnie na śniadanie. Jedliśmy w milczeniu. Po śniadaniu mama powiedziała ,,Natalie, zostań na chwilę przy stole, musimy dokończyć naszą rozmowę.'' ,,No tak...miejmy już to za sobą'' - powiedziałam pod nosem. O dziwo, nie kłóciliśmy się tym razem. Było spokojnie. Przedstawiłam rodzicom swoje argumenty następująco: ,,Posłuchajcie mnie, wiem że zależy Wam na dobrej pracy, o którą w dzisiejszych czasach trudno, ja naprawdę to rozumiem, ale zrozumcie też mnie. Mam maturę na karku, zmiana szkoły to ostatnia rzecz na jaką mam teraz ochotę i siłę. Tu mam przyjaciół, bez których moje życie byłoby marne. Dzięki nim jakoś się trzymam i walczę z każdą napotkaną przeszkodą. Kocham Was bardzo, ale pozwólcie mi tu zostać. Mam już 18 lat, nie jestem już Waszą małą córeczką, potrafię o siebie zadbać, co udowadniam Wam na każdym kroku, gdy wyjeżdżacie w delegacje. Pozwólcie mi dorosnąć i wziąć swoje życie we własne ręce. Obiecuje że Was nie zawiodę.'' Rodzice wsłuchani w moją wypowiedzieć nie wiedzieli jak mają zareagować. Mocno ich przybiłam moim słowotokiem. Mama słuchając mnie miała łzy w oczach, tata nie mógł wyjść z podziwu. Po chwili mama zaczęła ,,Natalie, niestety my...'' nie zdążyła dokończyć bo tata przerwał jej i wtrącił ,,Przemyślimy to jeszcze, daj nam chwilę.'' Skierowałam się na górę w stronę mojego pokoju, ale tak naprawdę zostałam na schodach by usłyszeć o czym rozmawiają. ,,Mamy wspaniałą córkę. Na prawdę nie wiem jak mogliśmy przez tyle czasu nie widzieć jaka jest dojrzała i odpowiedzialna. Chyba ma racje. Powinniśmy jej zaufać, bo wierzę jej w każde słowo które przed chwilą powiedziała. Da rade wiem to. Tylko musimy zaryzykować i dać jej szansę. Faktycznie ma tu wspaniałych przyjaciół, wiesz doskonale jak bardzo jest z nimi związana. Rozłąka mogłaby być dla niej nie do zniesienia. No i matura..powinna się na tym skupić, a zmiana szkoły na pewno jej w tym nie pomoże.'' - mówiła mama. Uśmiechnęłam się w duchu na te słowa. Po chwili usłyszałam głos taty ,,Nasza mała córeczka jest już dorosła. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty wychowując ją na osobę jaką jest. Właśnie zdałem sobie sprawę, że ostatnio bardzo się od niej oddaliliśmy. W pogoni za pracą, która miała dać nam szczęście i dostatek. Cieszy mnie to że Natalie jest taka dojrzała i że rozumie że ją kochamy i chcemy zapewnić jej jak najlepsze życie.'' Słysząc te słowa nie mogłam uwierzyć że mówi je mój tata. Nigdy nie był tak wylewny uczuciowo w stosunku do mnie. To Susan była jego oczkiem w głowie. Czułam jak po policzku spływają mi łzy wzruszenia. Naprawdę miło słyszeć takie słowa od swoich rodziców. ,,Natalie, wiemy że jesteś na schodach i podsłuchujesz.'' - usłyszałam spokojny głos mamy i aż podskoczyłam z przerażenia. ,,Skąd wiedzieliście?'' - zawstydzona wróciłam do nich do kuchni. ,,Jesteś naszą córeczką, zapomniałaś? Kto ma Cię znać jak nie my?'' - zaśmiał się tata. Widok moich rodziców przytulających się był nie do opisania. Na ich twarzy namalował się wyraz dumy. Mama płakała samorzutnie, ale to były łzy szczęścia, bo uśmiech nie znikał z jej twarzy. W końcu zapytałam ,,Więc...co postanowiliście?'' - zapytałam niepewnie. Rodzice wymienili ze sobą spojrzenia po czym tata wykrzyczał ,,Zostajesz tutaj!'' Podskoczyłam z radości. ,,Susan będzie odwiedzać Cię raz w tygodniu, by sprawdzić jak sobie radzisz.'' - dodała mama. Cieszyłam się jak nigdy wcześniej. Zgodziłam się na wszystkie postawione przez nich warunki. Oni zdecydowali się podjąć pracę w Niemczech i odwiedzać mnie kilka razy w miesiącu. Jutro wyjeżdżali. A ja mogłam spędzić z Harrym cudowne kilka dni nie wiadomo gdzie. Po zakończeniu rozmowy z rodzicami pobiegłam do pokoju zadzwoniłam najpierw do Harrego, potem do Kate żeby podzielić się tą wspaniałą nowiną z najważniejszymi ludźmi w moim życiu. Moje życie ostatnio się układało tak jak chciałam. Byłam niezaprzeczalnie szczęśliwa. Jak nigdy wcześniej.


jedyne co powiem to: 
KOCHAM TŁUSTY CZWARTEK!
pąąączki wszędzie! <3

sprawdzajcie mojego bloga, 
bo dodam coś jeszcze dzisiaj na pewno!
xoxo.

2 komentarze:

  1. Hej!
    Na samym wstępie chciałam przeprosić, że czytam dopiero teraz, ale miałam w szkole urwanie głowy, do tego dodatkowe zajęcia i sama nie mogłam się w tym wszystkim połapać:)
    Co do rozdziału to naprawdę fajny, cała ta historia bardzo mi się spodobała;)
    Czekam na nn;)

    PS. co do twojego pytania na: stereo-soldier.blogspot.com to jedynie mogę przeprosić, bo rozdział dodam najprawdopodobnie w sobotę wieczorem albo w niedzielę po południu. Mam nadzieję, że dalej będziesz czytać mimo tego poślizgu:)

    Pozdrawiam!;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będę będę i czekam z niecierpliwością! i doskonale rozumiem to całe urwanie głowy w szkole i w ogóle, pozdrawiam również! : )

      Usuń