poniedziałek, 4 lutego 2013

a special night

9 STYCZNIA 2013
Impreza u chłopaków była wspaniała. Świetnie się bawiłam. Nie tylko z Harrym...Spędziłam dużo czasu z Liamem. Dobrze nam się rozmawiało. Zwierzył mi się jak najlepszej przyjaciółce. Właśnie zerwał z dziewczyną, w sumie Liam nazywał to ''separacją''. Z jego opowieści wywnioskowałam że bardzo kocha swoją dziewczynę, jest dla niej w stanie zrobić wszystko. Powodem ich ''chwilowego'' rozstania był fakt że oboje uznali że ze względu na swoje kariery oddalają się od siebie. Dziewczyna Liama - Danielle, była sławną tancerką. Tak jak Liam ciągle była w rozjazdach. Mieli dla siebie coraz mniej czasu i postanowili dać sobie trochę czasu na przemyślenie wszystkiego. Siedzieliśmy przy ognisku dobre dwie godziny. W drzwiach które prowadziły na taras i ogród stał Harry i się nam przyglądał. Pomachałam mu przyjaźnie, ale on zauważając to tylko odwrócił się i wrócił do domu. Nie wiedziałam o co mu chodzi, chciałam iść do niego wyjaśnić wszystko, ale nie mogłam zostawić Liama w takim stanie samego. Tak Liam był już nieźle pijany, może dlatego był taki otwarty i opowiedział mi o swoim życiu. Nagle zapytał ,,Czy Ty i Harry...no wiesz, czy wy jesteście razem?'' Szybko zaprzeczyłam i próbowałam od niego wyciągnąć dlaczego ma takie podejrzenia. To nie było trudne zadanie. Powiedział mi, że Harry ciągle o mnie gada gdy są razem. Powiedział też że nigdy wcześniej nie widział Harrego takiego szczęśliwego. Był innym człowiekiem. ,,On jest w stanie zrobić dla Ciebie WSZYSTKO, dziewczyno. Naprawdę nie wiem na co Wy czekacie. Harry nigdy nie był taki jak teraz, dzięki Tobie jest lepszy. Nie wierz w żadne plotki na temat tego, że jest flirciarzem, który chce zaliczyć jak najwięcej lasek. To dawny Harry, teraz jest inny. Wiem co mówię.'' - przerwał widząc moją reakcję. Byłam zszokowana i szczęśliwa. Bo wiedziałam że ja też coś do niego czuje. Jak na przyjacieli przystało chciałam być z nim szczera i mu to powiedzieć. Poprosiłam Nialla aby zajął się Liamem i pobiegłam znaleźć Harrego. Weszłam do jego pokoju. Nie było go. Zobaczyłam nasze zdjęcie na jego stoliku nocnym. Nawet nie pamiętam kiedy je zrobił. Nagle usłyszałam głos Harrego w pokoju obok. Pobiegłam tam i nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam. Ujrzałam Harrego i Taylor, wisiała na nim i się całowali. Szybko wybiegłam z pokoju niezauważona. Płakałam. Chciałam wrócić do domu, poprosiłam Louisa aby mnie odwiózł. Po drodze opowiedziałam mu co chciałam zrobić i co mi w tym przeszkodziło. ,,To musi być jakaś pomyłka! Harremu zależy tylko i wyłącznie na Tobie. Nie znasz Taylor, ta dziewczyna nic nie rozumie, po ich rozstaniu zadręczała Harrego wiadomościami i telefonami, chciała do niego wrócić. Ale wtedy pojawiłaś się Ty, wywróciłaś jego życie do góry nogami.'' - zapewniał, na co ja płakałam jeszcze bardziej. Na szczęście byliśmy już pod moim domem. Wysiadłam z auta, Louis żegnając się zawołał ,,Jutro po Ciebie przyjadę, bądź gotowa o 5.'' Pomachałam mu i wbiegłam do domu. Dostałam sms'a od Harrego : ,,Gdzie jesteś? Muszę z Tobą porozmawiać.'' Nie odpisałam, po chwili dostałam kolejnego sms'a, tym razem od Liama ,,Dziękuję że mnie dzisiaj wysłuchałaś. Naprawdę nie wiem jak Ci się odwdzięczę. Pogodziłem się z Dan, dzięki Tobie! DZIĘKUJE! Teraz czas na Ciebie, nie zmarnuj swojej szansy na szczęście. Do jutra!'' Wybuchłam jeszcze większym płaczem. Usłyszałam dzwonek do drzwi, nie miałam ochoty otwierać, ale zeszłam na dół i w drzwiach ujrzałam Harrego. Nie wiedziałam co zrobić. Podeszłam do drzwi i zapytałam ironicznym tonem: ,,Gdzie masz Taylor?'' Harry był nieźle wkurzony. Powiedział, że Taylor się na niego rzuciła. On od dawna już nie widzi dla nich żadnej szansy. Przytuliłam go i poprosiłam żeby już nic nie mówił. Harry otarł łzy z moich policzków i próbował mnie pocałować. Szybko udaremniłam mu ten plan pytając o czym chciał porozmawiać. ,,Chodźmy na spacer, to wszystko Ci wytłumaczę.'' Zgodziłam się i wyszliśmy, była godzina 1 w nocy, a my chodziliśmy po parku. Nagle Harry zaczął ,,Natalie, ja już tak dłużej nie mogę. Zależy mi na Tobie, ale nie potrafię być Twoim przyjacielem. Chcę czegoś więcej. Wiem że czuje do Ciebie coś znacznie silniejszego. Chcę Cię mieć tylko dla siebie to dlatego dzisiaj byłem zazdrosny, gdy siedziałaś z Liamem przy ognisku. Powiedz coś błagam''. Nie wiedziałam co powiedzieć, patrzyłam przed siebie. W końcu widząc jego zdenerwowanie odpowiedziałam: ,,Co jeśli nam nie wyjdzie? Poświęcimy naszą przyjaźń w imię czegoś czego nie jesteśmy pewni? Bez zastanowienia jesteś w stanie to zrobić? Nie mogę Cię stracić, nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie.'' Harry odpowiedział spokojnym głosem ,,Wiem że to co jest między nami to coś wyjątkowego i prawdziwego. Przyjaźń przetrwa wszystko. Ale dopóki nie spróbujemy to się nie dowiemy.'' ,,Obiecaj że mimo wszystko ZAWSZE będziemy przyjaciółmi!'' - powiedziałam błagalnym tonem. Skinął głową i mnie przytulił. Poczułam motylki w brzuchu. To był dobry znak, chyba.. Z racji że było już późno Harry odprowadził mnie do domu, a ja pozwoliłam by został na noc, bo nie chciałam żeby wracał sam o tej porze do domu, sam. Oglądaliśmy jeszcze jakiś film, ale po chwili ja zasnęłam na jego kolanach.
Rano obudziłam się około 9. Harry był w łazience. Wstałam i usiłowałam znaleźć swój telefon, bo siostra miała mi napisać o której mam u niej być. Na stole leżał telefon Harrego, więc wzięłam i wykręciłam swój numer, by łatwiej było mi znaleźć. Gdy nacisnęłam zieloną słuchawkę jako zdjęcie kontaktu ukazało się moje zdjęcie jak śpię. To było słodkie. ,,Co za mały drań. Wyszłam jak potwór.'' - pomyślałam śmiejąc się pod nosem. Po chwili znalazłam telefon. Zobaczyłam Harrego. ,,Niestety muszę już iść...Umówiliśmy się z chłopakami spędzimy trochę czasu razem. Zadzwoń jak wyjdziesz od siostry to przyjadę po Ciebie i pojedziemy do mnie. Mam nadzieje że pamiętasz że obiecałaś mi pomóc w pakowaniu.'' - powiedział z pytającym wyrazem twarzy. ,,Jasne że tak, jak mogłabym zapomnieć. Zadzwonię na pewno!'' - powiedziałam uspokajając chłopaka. Odprowadziłam go do drzwi. Żegnając się pocałował mnie w czoło. Podobało mi się to że nie był natarczywy. Wiedział, że nie jestem jeszcze pewna czego chcę, więc postanowił uszanować moje zdanie i poczekać. To sprawiało że podobał mi się jeszcze bardziej. Odprowadziłam go wzrokiem, aż zniknął z mojego pola widzenia. Wróciłam na górę, miałam jeszcze dwie godziny do planowanego obiadu u Susan. Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w świeże ciuchy.
Czekając na taksówkę, rozmawiałam przez telefon z Kate. Potem wymieniłam kilka sms'ów z Harrym. O 13.30 byłam już u Susan. Jej syn Tom wybiegł mi na powitanie. Spędziłam miłe popołudnie. Pobawiłam się z  Tomem, który strasznie się za mną stęsknił, zresztą ja też. Poplotkowałam z siostrą. O 18 zaczęłam się zbierać, zadzwoniłam do Harrego mówiąc że jeśli ma ochotę to może już po mnie przyjechać. Za niecałe pół godziny był już po mnie. Pojechaliśmy do niego, pomogłam mu się spakować. Graliśmy z chłopakami w MONOPOLY. Mieliśmy przy tym niezły ubaw. O 22 poprosiłam Harrego aby odwiózł mnie do domu. Przez całą drogę rozmawialiśmy. Pod moim domem Harry powiedział ,,Cieszę się na nasze wspólne ferie. Będzie super!''. Roześmiałam się i dodałam ,,Taa, będzie bardzo zabawnie szczególnie, że moje umiejętności jazdy na desce ograniczają się do podstaw.'' Harry odprowadził mnie do drzwi. Chciałam już wejść do środka gdy zatrzymał mnie i powiedział ,,Poczekaj, mam coś dla Ciebie.'' Zaskoczona nie wiedziałam czego się spodziewać. Wyciągnął to z kieszeni i poprosił mnie, aby nigdy o nie zdejmowała.
Byłam totalnie wzruszona i szczęśliwa. Zauważyłam że na jego szyi wisi łańcuszek z identycznym sercem, tylko z literą ''N''. Założył mi, a ja obiecałam nigdy go nie zdejmować. Na pożegnanie cmoknęłam go w usta i weszłam do domu. Był mile zaskoczony, widziałam to po jego minie. Wróciłam do pokoju, przebrałam się w pidżamę, wzięłam do ręki telefon i wykręciłam numer Harrego. Odebrał a ja tylko powiedziałam ,,Dziękuje, jesteś najlepszy!'', on na to odpowiedział tylko ,,Idź spać bo jutro jedziemy! Dobranoc księżniczko.'' Rozłączyłam się i odłożyłam telefon. ,,Tak - księżniczko - to dobre określenie'' - pomyślałam. Właśnie tak się przy nim czułam. Zaczynałam też zauważać że to co do niego czuje staje się coraz bardziej prawdziwsze i pewne. Pogrążona w świecie wyobraźni zasnęłam..

to mnie poniosło, ale powiem Wam że uwielbiam tu pisać, 
jeszcze widząc że mam dla kogo..jesteście wspaniali!
chyba znalazłam świetny sposób na odstresowanie i 
wyrzucenie z siebie wszelkich negatywnych emocji

mam już pomysł na następny rozdział, ale nie wiem czy go dzisiaj dodam.

xoxo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz