niedziela, 3 lutego 2013

friendship between man and woman

1 STYCZNIA 2013
Jest i on, rok 2013, proszę państwa. Miałam przeczucie, że to będzie przełomowy dla mnie rok. Rok niespodzianek, rok miłości, rok przyjaźni, rok, który będzie sprawdzianem dojrzałości. To sprawiało, że byłam tym podekscytowana. Wstałam koło 13. Rodzice mieli wrócić dopiero jutro więc miałam jeden dzień tylko dla siebie. Napuściłam wody do wanny, wlałam 3 rodzaje olejków i wzięłam długą, odprężającą kąpiel. Wzięłam laptopa ze sobą, by móc słuchać muzyki. Potem siedziałam ponad godzinę rozmawiając z Kate na facebook'u o studniówce, którą mamy 1 lutego. Omawiałyśmy kreacje. Kate powiedziała że zaprosiła Roba i że się zgodził. Cieszyło mnie to bardzo. Ja jeszcze nie miałam partnera, nawet nie wiedziałam kogo chciałabym zaprosić. Po rozmowie zeszłam na chwilę na dół, okazało się że w domu nie ma nic do jedzenia, więc zrobiłam sobie kawę i usiadłam na chwilę przed TV. Obejrzałam pogodę, mówili że dzisiaj ma być znacznie zimniej niż wczoraj, choć świeciło słońce, ale to ostatni taki dzień, ponieważ wiosna zawita do nas wcześniej.  Już od 4 stycznia zapowiadali po 10 stopni. Znudzona siedzeniem w domu postanowiłam iść na spacer, a po drodze wstąpić do piekarni po coś do jedzenia. Ubrana zeszłam na dół.
Gotowa do wyjścia zabrałam torebkę i otworzyłam drzwi. Przed nimi stał Harry. Powiedział, że ma dzień wolny od prób i że liczy na to że nie jadłam jeszcze śniadania. Uśmiechnęłam się i udzieliłam mu zadowalającej odpowiedzi. Najpierw długo spacerowaliśmy. Opowiedział mi o swojej pracy, o chłopakach z zespołu i o zaplanowanej trasie koncertowej. Dawno nie rozmawiało mi się z nikim tak dobrze. Ja opowiedziałam mu o swojej studniówce, klasie, rodzinie, nie wspominając o jej wadach. Wtedy poczułam, że to z nim chciałabym iść na studniówkę, lecz nie zaproponowałam mu tego bo uważałam że jest na to za wcześnie. Prawie w ogóle się nie znaliśmy. Po długim spacerze zmarznięci weszliśmy do restauracji i zamówiliśmy coś do jedzenia. Siedzieliśmy tam ponad 2 godziny. Potem wracaliśmy okrężną drogą. ,,Powinnaś poznać chłopaków z zespołu'' - rzucił nagle. Okazało się, że staliśmy pod jego nowym domem, do którego przeprowadzili się wszyscy członkowie zespołu, by być jak najbliżej siebie. ,,Chętnie ich poznam, ale nie dzisiaj.'' - powiedziałam trochę zmieszana. Złapał mnie za rękę i pobiegliśmy do jego domu. Był ogromny, a w środku, taki przytulny, rodzinny...zapierał dech w piersi. Weszliśmy i zauważyłam dwóch chłopaków grających na Xboxie - był to Liam i Zayn. Obok nich siedział blondyn z gitarą - Niall. Louis siedział z laptopem na kolanach i marchewką w ręku - po tym go poznałam. ,,Chłopaki, chciałbym Wam kogoś przedstawić!'' - zawołał Harry. ,,To jest Natalie, moja...koleżanka.'' - dodał z zawahaniem. Wszyscy chłopcy podbiegli do mnie i mnie wyściskali. Usłyszałam jak Louis szepnął do Harrego ,,Stary, gdzie Ty znalazłeś taką świetną laskę, nie zrań jej!'' Zauważył, że to słyszałam więc uśmiechnął się do mnie i zawstydzony wrócił na kanapę. Wydawali się być naprawdę miłymi ludźmi. Polubiłam ich mimo że znałam ich dopiero kilka minut. Posiedziałam u nich chwilę, wypiłam kakao, które zrobił mi Harry. Było pyszne. Potem powiedziałam ,,Chłopaki, przepraszam, ale ja muszę się już zbierać''. Chciałam jeszcze wstąpić do Kate. Harry zaproponował, że mnie odwiezie, ale powiedziałam że nie chcę robić problemu i zamówię taksówkę. Pożegnałam się ze wszystkimi i wyszłam. Za mną wybiegł Harry i powiedział, że nie pozwoli mi wracać taksówką. Wsiedliśmy do auta, Harry włączył radio. Dojechaliśmy w jakieś 10 minut. Gdy już prawie byliśmy pod moim domem w radiu leciała piosenka ,,You can't always get what you want'' Uwielbiałam tą piosenkę. Dotarliśmy na miejsce, już chciałam wysiąść gdy Harry złapał mnie za rękę i próbował pocałować.  Położyłam rękę na jego klatce piersiowej powstrzymując go od tego. ,,You can't always get what you want'' - szepnęłam mu do ucha, uśmiechnęłam się szeroko i wysiadłam. Na jego twarzy można było dostrzec zmieszanie. Lubiłam go, może czułam coś do niego ale nie byłam tego pewna. A może to ze względu, że kiedyś zostałam zraniona nie chciałam i nie pozwalałam poczuć sobie do niego nic więcej. Zdezorientowana koło 18 poszłam do Kate. Opowiedziałam jej o wszystkim na co ona opowiedziałam mi jak traktował swoje poprzednie dziewczyny. Oczywiście nie były to potwierdzone informacje bo przeczytała to wszystko na portalach plotkarskich. ,,Ale w każdej plotce jest odrobina prawdy.'' - dodała. Zabolało mnie to, nie chciałam aby mnie też tak potraktował jeśli byłabym jego dziewczyną. Nieco wkurzona o 20 wracałam do domu. Pod domem zauważyłam Harrego z różą. Podeszłam do niego a on przeprosił mnie za wcześniejszą sytuację. ,,Nic się nie stało.'' - uspokoiłam go, bo się stresował. Musiałam wysilić się na powiedzenie prawdy...,,Harry...'' - zaczęłam ,,...bardzo mi zależy na Tobie, nie sądziłam że będę z Tobą tak świetnie się dogadywać, zważając na moje uprzedzenia co do Twojej osoby.'' - przerwałam, bo widziałam pojawiający się smutek na jego twarzy. ,,Chciałabym żebyśmy zostali przyjaciółmi, zobaczymy jak to nam wyjdzie. Wiem na pewno, że ostatnią rzeczą jakiej chcę jest utrata Ciebie.'' - dodałam z uśmiechem i pytającym wyrazem twarzy, oczekując jego odpowiedzi. Pokrótce powiedział: ,,Jesteś dla mnie naprawdę ważną osobą. Myślę, że poznanie Ciebie było najlepszą rzeczą w życiu i nie pozwolę by to się zmieniło. Nie ukrywam, że czuję coś do Ciebie, ale chyba nie wiem do końca co. Jesteś inna od dziewczyn które znam, może dlatego, z przyzwyczajenia chciałem Cię dzisiaj pocałować bo myślałem że Ty też będziesz tego chciała. Zazwyczaj dziewczyny były ze mną bo jestem sławny. Przy Tobie czuje się inaczej, jestem wtedy lepszym człowiekiem. Nasza przyjaźń będzie bardzo ciekawą przygodą i poznawaniem życia na nowo, we dwoje.'' Na te słowa łzy napłynęły mi do oczu. Harry to zauważył i mnie przytulił. Zaprosiłam go do siebie. Oglądaliśmy film ,,Titanic'', a potem długo szczerze rozmawialiśmy. Powiedziałam mu o problemach z rodzicami, on opowiedział mi o swojej rodzinie, za która też tęsknił. Czułam że jest moim prawdziwym przyjacielem, chciałam z nim spędzać każdą wolną chwilę. Był jak starszy brat! Koło 24 odprowadziłam go do drzwi. ,,Dziękuję za wszystko.'' - szepnęłam mu do ucha, całując w policzko. ,,Dziękuję, że jesteś!'' - odpowiedział z uśmiechem i wyszedł. Zmęczona wróciłam do pokoju, przebrałam się w pidżamę i położyłam. Napisałam Harremu sms'a ,,Dobranoc przyjacielu.'' Odpisał ,,Mam nadzieje, że zobaczymy się niedługo. Pamiętaj że zawsze możesz na mnie liczyć, o każdej porze dnia i nocy. Śpij dobrze! :*''. Po chwili usnęłam...

powrót do rzeczywistości boli
jak uprzykrzyć życie uczniom po weekendzie, czyli
poniedziałkowy sprawdzian z matmy z CAŁEGO 

zakresu obejmującego trzy lata nauki, fuck yeah!
pewnie napiszę coś tu jeszcze dzisiaj dla odreagowania.
xoxo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz