wtorek, 12 lutego 2013

nothing like us

31 STYCZNIA 2013
Z podekscytowania nie mogłam spać, dlatego też wstałam o 9. Nie mogłam się doczekać powrotu Harrego i jego miny na widok niespodziewanej imprezy. Jednak nie mogłam nie pojechać po niego na lotnisko, nie mieliśmy tego w planach ale musiałam go zobaczyć jeszcze przed 19. Umówiłam się z chłopakami o 16.30 pod moim domem. Plan był taki że przywitam się z Harrym a potem szybko się urwę ,,pilnować Toma''. Taka byłą oficjalna wersja. Dla wtajemniczonych było jasne że wracam do domu chłopaków, mam oko na wszystko, wpuszczam gości i taki tam. Zebrałam się z łóżka i napuściłam wody do wanny, by wziąć długą gorącą kąpiel, dla zabicia czasu i relaksu. Włączyłam radio i poszłam do łazienki. Gdy się kąpałam spojrzałam na zegarek, była 10:10. Uśmiechnęłam się do siebie i pomyślałam o Harrym. W tym samym czasie dostałam sms'a właśnie od niego: 6 godzin 50 minut 23 sekundy. Nie mogę się doczekać aż Cię zobaczę, strasznie się stęskniłem. Co robisz? Przeczytałam to i zrobiło mi się cieplej na sercu. Po chwili odpisałam: Właśnie biorę gorącą kąpiel dla zabicia czasu. Nawet nie wiesz jak ja się za Tobą stęskniłam. Jakieś plany na wieczór? Musiałam delikatnie wybadać czy planuje coś, żeby nie zepsuł niespodzianki. Chłopcy wspominali coś o wspólnym wieczorze w Nando's, więc chyba się z nimi spotkam. Ale mam nadzieje że będziesz na lotnisku? - odpisał. ,,Wszystko idzie zgodnie z planem'' - pomyślałam. Po chwili stukania w telefon wysłałam mu odpowiedź o treści: Mam nadzieję że uda mi się przybyć, ale nie jestem pewna, bo pamiętasz że muszę się dzisiaj zajmować Tomem, tylko jeszcze nie wiem od której. Długo nie odpisywał, zaczęłam się niepokoić. Na szczęście po kilkudziesięciu minutach dostałam sms'a: No tak...pamiętam.  : ( Wiesz że zrobię dla Ciebie wszystko, więc postaram się być. - odpisałam w ramach pocieszenia. W takim razie do zobaczenia piękna. Nie odpisałam mu już, odłożyłam telefon. Zerknęłam na zegarek. Dochodziła 11. ,,Czas się wziąć w garść, czeka Cię dużo pracy!'' - mobilizowałam się w myślach. Ubrałam się i wyszłam z łazienki. Zjadłam śniadanie i powędrowałam do domu chłopaków z 1D. Ozdabianie domu szło nam bardzo sprawnie. Ostatnie poprawki, potwierdzenia przybycia od gości i byliśmy odrobieni. Byliśmy strasznie głodni więc zamówiliśmy pizzę. Jedliśmy wygłupiając się. Dochodziła 16. Nie było sensu bym wracała do domu. Od razu od chłopaków zebraliśmy się na lotnisko. Byliśmy nieco wcześniej niż przypuszczaliśmy ale umilaliśmy sobie czas oczekiwania dowcipami. Nagle z za rogu zobaczyłam wyłaniającą się sylwetkę Harrego. Łzy szczęścia napłynęły mi do oczu. Podszedł do nas. Chłopcy rzucili się na niego, dokuczając mu. Przytulali się, ale podczas każdego uścisku Harry obdarowywał mnie nieprzerywalnym spojrzeniem. Spokojnie czekałam na swoją kolej. W końcu chłopaki zabrali bagaże Harrego i zanieśli do auta zostawiając nas tym samym samych.
*rozmowa z Harrym*
H: Wiedziałem że przyjedziesz.
N: Jak mogłabym nie przyjechać?
Harry uśmiechnął się szeroko i objął mnie mocno. Ucałował mnie w czoło.
H: Nigdy więcej nie wyjadę bez Ciebie, tak strasznie tęskniłem. Może nie powinienem spędzać wieczoru z chłopakami, na pewno zrozumieją jeśli powiem że chcielibyśmy spędzić ze sobą trochę czasu, co Ty na to?
N: Nie powinieneś rezygnować ze spotkania z nimi, jeszcze zdążymy się sobą nacieszyć, obiecuję. Poza tym muszę zaraz jechać do Toma, bo Susan wychodzi z Paulem na kolacje.
H: No dobrze.
Wyraźnie posmutniał po moich słowach, co znaczy że byłam dobrą aktorką bo nie wyczuł że ściemniam. Choć serce mi się łamało na pół to musiałam mu odmówić, by niespodzianka nie wyszła na jaw. Przytulaliśmy się jeszcze dobre kilka minut, po czym udaliśmy się do samochodu chłopców, którzy obiecali mnie podwieźć pod dom. Gdy wychodziliśmy z lotniska trzymając się za ręce nagle w naszą stronę rzuciły się rzesze fanów. Przywykłam już do tego. Odsunęłam się na bok, by fanki mogły nacieszyć się obecnością swojego idola. Harry zauważył jak się oddalał. Przeprosił fanki i powiedział że musi już iść. Podbiegł do mnie, czule pocałował i wsiedliśmy do auta. Jego zachowanie na pewno nie umknie uwadze natrętnych dziennikarzy. Martwiłam się by to źle nie wpłynęło na jego reputacje, ale sam jego czyn wywołał u mnie przypływ szczęścia. Pod moim domem byłam o 17.30. Pożegnałam się z Harrym i resztą chłopaków i wysiadłam z auta. Miałam godzinę na przebranie się i zapakowanie prezentu. To nie było dużo czasu, ale musiała się wyrobić. Szybko poleciałam na górę i zabrała się za pakowanie prezentu. Kupiłam mu koszulkę jego ulubionej drużyny piłkarskiej - Manchester United z oryginalnymi autografami członków teamu oraz podwójną wejściówkę VIP na ich najbliższy mecz. Liczyłam że będzie zadowolony, choć miałam pewne obawy. Po zapakowaniu prezentu zabrałam się za fryzurę i makijaż. Następnie założyłam sukienkę. Zebrałam wszystko, zabrałam torbę i zeszłam na dół. Zamówiłam taksówkę i wyszłam przed dom. O 18.45 byłam już pod domem chłopaków. Weszłam do środka i porozstawiałam jedzenie na stolikach. Pogoda na dworze była bardzo przyjemna więc zaniosłam na ogród różne koce i poduszki. Lada moment przyjechał DJ i pierwsi goście. O 19 wszyscy zaproszeni już byli. Schowali się do ogrodu. Ja na środku tarasu postawiłam krzesło i usiadłam, zabrałam gitarę i przygotowałam się do występu. Tak to właśnie miała być ta niespodzianka dlatego nikt nie mógł o niej wiedzieć, Planowałam zaśpiewać dla Harrego, pierwszy raz odważyłam się publicznie zaśpiewać, dla mojego chłopaka. Usłyszałam nadjeżdżający samochód Louisa. ,,Wszyscy do ogrodu i cisza!'' - powiedziałam zestresowana. Plan był taki że chłopcy zostawią Harrego przed drzwiami niby dla jaj i przemkną się do ogrodu. Usłyszałam jak ktoś nacisnął klamkę od drzwi. Nie miałam pewności czy Harry skieruje się do ogrodu dlatego się niecierpliwiłam. Po chwili jednak ujrzałam jego zbliżający się cień. Zaczęłam grać na gitarze, a po chwili zaśpiewałam tą piosenkę. Harrego mina była bezcenna, lecz nie zwracałam specjalnie na nią uwagi bo cała byłam przesiąknięta muzyką. Patrzyłam mu prosto w oczy, w tym świetle były takie piękne. Śpiewałam tylko dla niego, a gdy kończyłam zobaczyłam łzy w jego oczach. Odłożyłam gitarę i podbiegłam do niego nie wiedząc co się stało. ,,To było piękne, to było nie do opisania.'' - powtarzał ocierając łzy. ,,Skąd wiedziałaś że uwielbiam tą piosenkę?'' - zapytał. ,,Nie wiedziałam.''- odpowiedziałam obdarowując go pocałunkiem. Po chwile uwolniłam się z pocałunku i dodałam ,,To nie koniec wrażeń na dziś'' W tym momencie zza drzew wyskoczyli wszyscy goście krzycząc ,,Niespodzianka!! Wszystkiego najlepszego Harry''. Był tak zaskoczony, że aż otworzył buzię ze zdziwienia. Popatrzył na mnie i zapytał czy to moja sprawka. Nie odpowiedziałam. Zza pleców wyciągnęłam torebkę z prezentem dla niego. Otworzył od razu i jak tylko to ujrzał odskoczył jak poparzony. Zaczął krzyczeć i skakać ze szczęścia. Jego reakcja mnie uspokoiła. Latał po całym ogrodzie wymachując koszulką i biletami. Podbiegł do mnie i wziął mnie na ręce. Po chwili postawił mnie na ziemi i powiedział ,,Mam nadzieje że pójdziesz ze mną na ten mecz?''. ,, Jeśli tylko mnie ze sobą zabierzesz to jasne że tak!'' - odpowiedziałam uśmiechając się. Pocałował mnie po raz kolejny. Potem odpakowywał resztę prezentów, zjedliśmy wielkiego torta urodzinowego i zaczęła się zabawa. DJ spisywał się świetnie. W końcu puścił piosenkę One Direction - Moments. Harry zaprosił mnie do tańca. Poczułam że to jest odpowiedni moment by powiedzieć mu co czuję. Tańczyliśmy przytulając się i wtedy powiedziałam mu do ucha ,,Harry Styles, kocham Cię!''. Popatrzył się na mnie i pocałował. Potem nadal patrzyłi gdy nadszedł odpowiedni moment w piosence zaczął śpiewać:

My love, my heart
Is breathing for this 
Moment in time

Wzruszyłam się, mój chłopak był cudowny. Niezaprzeczalnie najlepszy chłopak na całym świecie, który wiedział co mnie wzruszy i co uszczęśliwi. Dalej impreza potoczyła się równie dobrze jak jej początek. Żadnych skandali, kulturalna impreza, mnóstwo śmiechu i tańca. Ostatni goście wyszli koło 5 nad ranem. Zebrałam się, aby wracać do domu, ale Harry poprosił mnie bym została. Nie mogłam i nie chciałam mu odmawiać. Koło 6 zasnęliśmy... Planowaliśmy się wyspać bo jutro (a w zasadzie to dzisiaj) czekała nas kolejna wielka impreza - STUDNIÓWKA!





zdecydowanie to jest moja najlepsza część, przynajmniej dla mnie.
sama płaczę gdy ją czytam.
wprowadziłam małe zmiany w wyglądzie, dajcie znać czy Wam się podoba 
i czy dobrze Wam się czyta (tekst się nie zlewa itd)
dodałam też zakładkę z muzyką, będę ją uzupełniać na bieżąco więc sprawdzajcie ją codziennie!
xoxo.

7 komentarzy:

  1. Ach, jasne że mi się podoba:)
    Wygląd działa na korzyść xd
    Co do opo. to zgodzę się z tobą, jak do tej pory to chyba moja ulubiona część:p

    Pozdrawiam!;*

    stereo-soldier.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Zacznę od tego, że znalazłam to opowiadanie przypadkiem. Przeczytałam je myśląc, że to kolejna ciekawa historia, ale się myliłam. Nie zbyt podoba mi się twój styl pisania. powtarzasz się i robisz błędy. Pomysł też nie jest zbyt oryginalny. Często coś takiego się powtarza. Warto dodać, że nie stawiasz przecinków tak gdzie są one "wymagane".
    Z podekscytowania nie mogłam spać, dlatego też wstałam o 9. Nie mogłam się doczekać powrotu Harrego i jego miny na widok niespodziewanej imprezy. ????? Jeśli dodajesz rozdział to najpierw przeczytaj ten teksy jeszcze raz. Ja nie mam zamiaru cię obrażać. Chciałam zostawić po sobie szczerą opinię. Przepraszam, jeżeli cię to zraniło, ale taka jest prawda. Nie jest to dobre opowiadanie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. każda opinia jest dla mnie ważna, nie obraziłaś mnie, raczej zmotywowałaś do poprawy mojego stylu pisania. faktycznie może nie stawiam przecinków, ale to dlatego, że piszę to raczej szybko i bardziej przykładam się do treści niż formy. wiesz sądziłam, że czytający to opowiadanie też nie zwrócą uwagi na takie błahostki, myliłam się. obiecuje bardziej dopracowywać swoje opowiadania.
      mam nadzieje, że nie zapomniałam o żadnym przecinku...jeśli tak to wybacz mi.
      pozdrawiam.

      Usuń
    2. Ja nie mam co ci wybaczać. To ty piszesz i to twoje opowiadanie. Ja ci tylko można powiedzieć, że doradziłam

      Usuń
  3. w takim razie serdecznie dziękuję za radę. : )

    OdpowiedzUsuń