sobota, 23 marca 2013

first time (+18)

18 marca 2013
Nasz ostatni dzień, tutaj w Sopocie. Trochę żałuję, ale stęskniłam się za szkołą i znajomymi. Ale przydał mi się ten wyjazd, naprawdę, chwila oderwania się od ciągłego pośpiechu. Nadrobiłam rodzinne zaległości, spędziłam dużo czasu z dziadkami i Harrym. Babcia już czuje się dobrze, co naprawdę napawa mnie optymizmem. Lecz z moim chłopakiem coś było nie tak.. Od wczorajszego wieczora Harry zachowywał się dość nieswojo, nie mógł znaleźć sobie miejsca, był jakby nieobecny. Próbowałam dowiedzieć się o co chodzi, czy coś się stało ale unikał odpowiedzi.
Dzisiaj obudziłam się o 11. Harry jeszcze spał. Nie chciałam go budzić, więc wstałam i poszłam do kuchni. Za oknem można było dostrzec piękną pogodę. Postanowiłam iść trochę pobiegać, bo dawno tego nie robiłam. Założyłam odpowiednie ubrania i opuściłam hotelowy pokój. Ciepły wiatr rozwiewał moje włosy. Zapach morskiej bryzy wywołał uśmiech na mojej twarzy. Włożyłam słuchawki do uszu i przyspieszyłam kroku. Bieganie zawsze mnie odprężało, więc i tym razem tak było. Po 12 wróciłam do hotelu. Harrego nie było, zostawił mi kartkę, że musiał wyjść i że zobaczymy się wieczorem. Przyjęłam to do wiadomości i poszłam wziąć prysznic. Następnie podeszłam do szafy i wybrałam odpowiednie ciuchy.  Wróciłam do łazienki, założyłam przyniesione cuchy i rozczesałam włosy. Postanowiłam pojechać do dziadków na obiad, by spędzić z nimi te ostatnie chwile razem. Koło 14 opuściłam hotel i udałam się w stronę babcinego domu. Na miejscu oboje przywitali mnie mocnymi uściskami. Pomogłam im w przygotowaniu obiadu i usiedliśmy przy stoliku w ogrodzie. Rozmawialiśmy, wspominaliśmy i śmialiśmy się. Dobrze było widzieć ich takich. Naprawdę! W pewnym momencie weszliśmy na temat Harrego. Ewidentnie coś było nie tak, bo oboje byli wtedy spięci. Plątali się w odpowiedziach i takie tam. W końcu sprytnie zakończyli temat mojego chłopaka. Później oglądaliśmy jeszcze stare zdjęcia i piliśmy kompot truskawkowy. Około 17 zaczęłam się zbierać, bo na 19 byłam umówiona z Harrym na randkę. Była to chyba pierwsza nasza oficjalna randka, która tak nazwaliśmy. Wcześniej traktowaliśmy to jako spotkania i tak też to nazywaliśmy. Pożegnałam się z nimi i umówiłam się na następny dzień. Koniecznie chcieli nas jutro odwieźć na lotnisko. Wróciłam do hotelu, by przebrać się w coś ładnego na naszą pierwszą randkę i poczekać na Harrego. Gdy weszłam do pokoju zobaczyłam rozsypane płatki róż na podłodze. Podążałam wzdłuż wyznaczonej ścieżki i doszłam do okna balkonowego. Otworzyłam je i wyszłam na taras. Na stoliku leżały zapalone świeczki ułożone na kształt serca. W środku leżał liścik. Zabrałam go i przeczytałam. ,,Zagramy w grę ZNAJDŹ MNIE. Kolejna wskazówka - szukaj zielonej butelki przy schodach prowadzących na plażę, w środku masz kolejny liścik.'' Czułam się jak w jakimś filmie, nie spodziewałam się czegoś takiego po Harry'm Styles'ie. Byłam bardzo mile zaskoczona. 
Szybko pobiegłam do szafy, wyciągnęłam z niej sukienkę, którą chwilę po tym miałam już na sobie. Zabrałam torebkę, do której wsadziłam portfel, kluczę i cudowny liścik. Opuściłam hotelowy pokój i skierowałam się w stronę plaży. Gdy doszłam do schodów od razu zobaczyłam wspomnianą butelkę. Podbiegłam do niej i z ciekawością wyjęłam kolejny liścik. ,,By marzenia się spełniły trzeba im czasem trochę pomóc. Jak myślisz gdzie jestem?'' W momencie gdy przeczytałam to pytanie do oczu napłynęły mi łzy szczęścia i wzruszenia. Zdałam sobie sprawę, gdzie jest. Wszystko było jak w bajce. Ocierając łzy szczęścia z uśmiechem na twarzy skierowałam się w stronę domku na plaży, tego z mojego dzieciństwa, który pokazywałam Hazzie. Choć nie wiedziałam czego mam się tam spodziewać to nie bałam się i byłam dobrej myśli. Z podniesioną głową podążałam brzegiem morza. Zimna woda co jakiś czas zalewała moje stopy. Starałam się łapać każdą ulotną chwilę, by nacieszyć się nimi wystarczająco, by nie tęsknić za bardzo gdy stąd wyjadę. Gdy byłam już blisko wyznaczonego miejsca zauważyłam Harrego. Stał i wpatrywał się w morze. Podbiegłam do niego i pocałowałam go na przywitanie.
*rozmowa z Harrym*
N: Stęskniłam się za Tobą.
H: Ja za Tobą też, ale mam dla Ciebie niespodziankę.

N: Spodziewałam się, że coś kombinujesz. Co to za niespodzianka?
H: Kupiłem dom, o którym zawsze marzyłaś. - wskazał palcem na posiadłość znajdującą się za nami. 
N: Harry?! - zapytałam zdezorientowana. - Jak to kupiłeś?
H: Normalnie dla Ciebie. Chciałem dać Ci coś wyjątkowego! Ale to nie koniec niespodzianki...
N: Masz dla mnie coś jeszcze? - zapytałam z lekkim przerażeniem.

H: Dowiesz się w swoim czasie.
Po tych słowach usiedliśmy na zimnym piasku a ja wtuliłam się w mojego chłopaka. Rozmawialiśmy trochę. Koło 21 postanowiliśmy się zebrać. Gdy doszliśmy do drzwi naszego nowego domu Harry wziął mnie na ręce.
N: Co Ty robisz wariacie?
H: No wiesz skoro to nasz nowy dom to..powinienem przenieść Cię przez próg.
Oboje wybuchnęliśmy śmiechem. Gdy weszliśmy do środka nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Było tak przytulnie, czysto i domowo. Na ścianach wisiały ramki z naszymi zdjęciami. Zauważyłam też kilka rzeczy z domu moich dziadków, które jak myślałam po mojej wyprowadzce wylądowały na śmietniku. Myliłam się. Czułam się jak w swoim prawdziwym domu. Harry złapał mnie za rękę i zaprowadził mnie do salonu. Na stoliku stała butelka wina i dwie lampki. Oprócz tego stół był nakryty do kolacji.
N: Ugotowałeś coś dla mnie? Przecież tego nie lubisz.

H: Gotowanie dla Ciebie nie jest takie straszne. - powiedział i gestem ręki zaprosił mnie do stołu.
Po zjedzeniu posiłku wyniosłam brudne naczynia do kuchni, a Harry w tym czasie napalił w kominku. Gdy wróciłam zobaczyłam go siedzącego na kanapie. Usiadłam obok niego, a on nalał nam wina. Rozmawialiśmy i nie wiadomo kiedy zaczęliśmy się całować. Coraz namiętniej i zachłanniej. Z kanapy przenieśliśmy się na podłogę. Wiedziałam ku czemu to wszystko zmierza, ale chciałam tego. Nigdy nie byłam czegoś bardziej pewna jak tego, że to właśnie z Harrym chcę przeżyć swój pierwszy raz. Mimo to bałam się. Bałam się że go rozczaruję. Jednak nie miałam za wiele czasu, by o tym myśleć. Wszystko działo się w zawrotnym tempie. Harry zabrał mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Położył mnie na miękkim łóżku i odsunął się odrobinę.
H: Chcesz tego?
Nic mu nie odpowiedziałam tylko złapałam za koszulę i przyciągnęłam do siebie. Harry powoli rozsunął suwak mojej sukienki i delikatnie zsunął jedno ramiączko. Ja nie pozostałam mu dłużna i szybkim ruchem rozpięłam guziki od jego koszuli. Po chwili oboje w samej bieliźnie leżeliśmy w łóżku. Harry był bardzo delikatny.
N: Musisz coś wiedzieć. - zaczęłam nieśmiało.

H: Co takiego skarbie?
N: Bo ja...ja tego nie robiłam wcześniej.

H: Nic nie szkodzi, nie martw się tym.
Subtelnym ruchem odpiął mój stanik. Widać miał w tym wprawę, bo udało mu się to już pierwszym razem. Ja sama mam czasem z tym problem, ale on sobie poradził od razu. Ani przez chwilę nie czułam się źle. Muskałam ustami jego tors. Opuszkami palców dotykałam każdego z jego tatuaży. On całował mnie po szyi, zjeżdżając coraz niżej. Zatrzymał się przy pępku i delikatnym ruchem zdjął dolną część mojej bielizny. Zaczął pieścić językiem dopiero co odkrytą część ciała. Jęczałam przy tym nieustannie. Ale sprawiało mi to nieopisaną przyjemność. Co chwilę wkładał palce w moją pochwę, przez co krzyczałam najgłośniej jak potrafiłam. Nigdy nie było mi tak dobrze. Gdy skończył postanowiłam mu się zrewanżować. Ściągnęłam jego bokserki i złapałam jego przyjaciela do ręki. Następnie Harry obrócił mnie tak, że znowu byłam na dole. Wplotłam moje zimne dłonie w jego brązowe loki, a on złapał mnie za biodra i przysunął do siebie. Odchyliłam głowę w tył i wydałam z siebie ciche westchnienie. Następnie Harry powoli rozchylił moje nogi i delikatnie wszedł we mnie. Bolało, ale nie zwracałam na to uwagi. Zatapiałam się w chwili namiętności do tego stopnia, że nie myślałam o bólu. Doszliśmy w tym samym momencie. Oboje opadliśmy ze zmęczenia. Wtuliłam się w tors mojego chłopaka, na tyle że słyszałam jak bije jego serce.
H: Byłaś cudowna.
N: Ty też, dziękuję. 

Następnie Harry pocałował mnie w czoło i chwilę po tym zasnął. Nie dziwię mu się, też byłam padnięta. Jednocześnie byłam szczęśliwa i pełna pozytywnych emocji. Bałam się pierwszego razu, ale teraz jestem z niego zadowolona. Leżałam jeszcze przez chwilę wsłuchując się w rytm jego serca. To była czysta rozkosz dla moich uszu. Czułam się tak bezpiecznie w jego ramionach. Cały ten dzień pokazał mi jak silny związek tworzymy. Teraz już nie bałam się o nas, gdy Harry będzie w trasie. Jesteśmy jednością. I nic nas nie zniszczy. Byłam tak pochłonięta rozmyśleniami o nas, że nawet nie wiem kiedy zasnęłam..

jedyne co chcę powiedzieć to: przepraszam

za nieobecność, za brak talentu do pisania i 

za koszmary, które będziecie mieć po tym imaginie :D

termin kolejnej notki wstawię w aktualnościach niedługo, 
więc sprawdzajcie co jakiś czas tą zakładkę 

http://welcometo1dsworld.blogspot.com/

xoxo

7 komentarzy:

  1. Cholera jasna!
    Zamorduje Cię jeśli jeszcze raz powiesz, że coś nie wyszło, albo jest beznadziejne! :D
    Kocham to w jaki sposób piszesz i mojego "uczucia" nic nie zmieni ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. hej fajnie piszesz. zgadzam sie z poprzedniczka ze ciekawie opisujesz te rzeczy :)
    http://szmaragdowytalizman.blogspot.com/ zapraszam na nowy 9 :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Za jaki brat talentu dziewczyno!!!!I zgadzam się z Karoliną!Ukatrupię!
    Dawaj już następny!Jestem zbyt poważnie uzależniona.:(

    http://all-dreams-have-a-price.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny :)
    Mnie też podoba się twój styl pisania i nie gadaj głupot, bo rozdziały są naprawdę świetne! :D
    Pozdrawiam i czekam na kolejny xx

    letmefeeloursicklove1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Koszmary raczej mnie nie beda gnebily... raczej nie zasne z powodu emocji, jakie wnioslas do opowiadania ^~^
    Rozdzial fenomenalny:)
    Wszystko tak dokladnie opisane...
    Serio, ja przez was wszystkie zaczne popadac w kompleksy... Tez chce tak pisacl a chociaz takie opisy tworzyc:p
    Czekam na nexta xd

    PS. Na: stereo-soldier.blogspot.com pojawil sie nowy rozdzial, a na: still-the-one-1d.blogspot.com rozdzial 1;)

    Pozdrawiam i licze na twoja opinie:*

    OdpowiedzUsuń