niedziela, 3 marca 2013

dream come true

19 LUTEGO 2013
W nocy długo nie mogłam zasnąć. Słuchałam muzyki, obracałam się z boku na bok. Nic nie pomagało. Moje myśli zaprzątała rozłąka z Harrym. W myślach sama próbowałam się przekonać, że przesadzam i że będzie dobrze. W końcu ułożyłam sobie wszystko tak jak być powinno. Zasnęłam koło 1 w nocy. Na szczęście dzisiaj była sobota i mogłam odespać. Marzyłam, by ten dzień spędzić tylko z Harrym. Gdy wstałam pierwsze co zrobiłam to spojrzałam na telefon. Była 11:05. Miałam 5 nieodebranych połączeń i 2 sms'y od Harrego. Faktycznie wczoraj wyciszyłam telefon. Wystraszona, że coś się stało, a ja sobie spałam w najlepsze pośpiesznie odczytałam sms'y. Treść pierwszego brzmiała: ,,Rezerwuję sobie Ciebie na cały dzisiejszy dzień. Mam nadzieje, że nie masz nic przeciwko?'' Natomiast drugi był jeszcze bardziej tajemniczy. ,,Wyjeżdżamy na całe dwa dni z miasta. Zabierz sobie jakieś rzeczy na zmianę, ponieważ wrócimy dopiero 21 lutego. Będę u Ciebie o 12, bądź gotowa. Czeka nas przygoda życia, dosłownie. Kocham Cię, Twój Harry!'' Po przeczytaniu wiadomości nie wiedziałam czy to sen czy już jawa. Byłam zaspana i nie rozumiałam za bardzo treści obu sms'ów. Ale to cały Harry. Przez 5 minut siedziałam na łóżku, szczypiąc się w rękę, aby upewnić się, że to dzieje się naprawdę. Później uświadomiłam sobie, że mam bardzo mało czasu. Nie za bardzo wiedziałam co zabrać, gdyż mój chłopak nie raczył mnie o poinformować o tym dokąd jedziemy. Wyciągnęłam mała walizkę z szafy i spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy. Miałam 20 minut na wzięcie prysznica, ubranie się i śniadanie. ,,Super!'' - pomyślałam robiąc niezadowoloną minę. ,,Ciekawe co ten chłopak znowu wymyślił?!'' - myśląc mimowolnie się uśmiechnęłam. Skierowałam się do łazienki, gdzie zrelaksowałam się biorąc prysznic. Później ubrałam się w przygotowane ubrania i spięłam włosy w niedbałego kucyka. Wróciłam do pokoju, zabrałam walizkę, torebkę i zeszłam na dół. Nie zdążyłam nawet zjeść śniadanie, bo w czasie gdy otwierałam lodówkę usłyszałam dzwonek do drzwi. ,,Otwarte'' - zawołałam, sięgając po zielone jabłko. W drzwiach stał nie kto inny jak Harry.
*rozmowa z Harrym*
H: Hej kochanie, gotowa?
N: Nie jestem gotowa, bo nie wiem na co niby mam być gotowa. Znowu mi nic nie mówisz.
H: Oj nie złość się, złość piękności szkodzi. Wszystkiego się dowiesz w odpowiednim czasie. Zaufaj mi.
N: Nie mam innego wyjścia. - pokazałam mu język i podeszłam do niego. On mocno mnie przytulił i pocałował w policzek.
Harry zabrał moją walizkę i wyszliśmy z domu, po czym zajęliśmy miejsca w samochodzie. Cała podróż trwała jakieś 3 godziny.
H: No to jesteśmy, witaj w Cheshire.
N: Co?! Łał, nie spodziewałam się, że jedziemy do Twojego rodzinnego miasteczka. Czemu mi nie powiedziałeś?
H: Nie byłoby niespodzianki.
N: I że niby zaraz poznam Twoją mamę, ojczyma i siostrę?
H: Dokładnie tak.
N: Nie lubię Cię. - powiedziałam śmiejąc się. - Masz mi mówić o takich niespodziankach następnym razem. Ale jestem bardzo szczęśliwa, że mnie tu zabrałeś. Chętnie poznam Twoją rodzinę. Choć nie ukrywam trochę strach mnie obleciał. 
H: Będzie dobrze. Chodźmy. - powiedział, po czym czule mnie pocałował.
Wysiedliśmy z auta i trzymając się za ręce udaliśmy się w stronę drzwi wejściowych. W progu przywitała nas mama Harrego. Bardzo radosna i sympatyczna kobieta. Jak na swój wiek trzymała się nadzwyczaj dobrze. Już wiem po kim mam takiego przystojnego chłopaka. Kobieta zaprosiła nas do środka, po czym wyściskała Harrego jak małego chłopca. W pewnym momencie do holu weszła reszta rodziny. Widać, że stęsknili się za Harrym, bo przez dobre 10 minut nie wypuszczali go z uścisków. Potem wszyscy spojrzeli na mnie, nie wiedziałam co powiedzieć. 
H: A tak...Chciałbym Wam kogoś przedstawić. To jest Natalie, miłość mojego życia. Mam nadzieje, że się polubicie. 
Mama Harrego: Dużo o Tobie słyszałam. Musisz być naprawdę wyjątkową dziewczyną, bo Harry zwykle nie przedstawiał nam swoich wybranek. Cieszę się, że mogę Cię poznać. Pewnie jesteście głodni, co?
N: Mi też bardzo miło panią poznać. Właściwie to...
H: Właściwie to zostawimy swoje rzeczy i pójdziemy zwiedzić miasto. - wtrącił się Harry. ,,Kolejna z jego niespodzianek'' - pomyślałam. 
Gdy Harry poszedł po nasze bagaże ja rozmawiałam z jego rodziną. Gemma - siostra mojego chłopaka chyba mnie polubiła. Jest tak samo nienormalna jak Harry. Oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Jego ojczym wypytywał mnie o plany na przyszłość, a mama o to jak się poznaliśmy. Gdy już udzieliłam wszystkich odpowiedzi Harry pokazał mi mój pokój. Zostawiliśmy bagaże i udaliśmy się na miasto. Urok tej miejscowości w godzinach wieczornych był niesamowity. Spacerowaliśmy między sklepikami, aż w końcu Harry zatrzymał się pod studiem tatuażu. Zawsze marzyłam o wytatuowaniu sobie jakiegoś napisu na karku albo na odcinku krzyżowym kręgosłupa. Ale to było jedno z tych planów, które mogły poczekać. Nie mam pojęcia skąd Harry o tym wiedział, nigdy mu nie wspominałam o tym. Chyba, że...no tak musiał rozmawiać o tym z Kate. 
N: Co my tu robimy?
H: Idziemy zaszaleć - po wypowiedzeniu tych słów szybko złapał mnie za rękę zanim zdążyłam zaprotestować. 
Bałam się, ale mimo to chciałam to zrobić. Dla towarzystwa Harry też zdecydował się na tatuaż. Konkretniej    na literkę ,,N'' na nadgarstku. Wiele to dla mnie znaczyło, wiecie tatuaż to jednak coś czego nie można tak łatwo się pozbyć, a mimo to Harry go pragnął. Za to ja nie mogłam się zdecydować. Po 30 minutach siedziałam już na fotelu, a tatuażysta dezynfekował mój kark przed zaczęciem pracy. Bolało i to bardzo. Przez cały czas Harry trzymał mnie za rękę, więc było coraz lepiej. Nie skupiałam się na bólu. Efekt końcowy był zadowalający. Byłam z siebie bardzo dumna. Napis ,,Every moment is good to change everything'' świetnie się komponował z kolorem mojej skóry. Harry wyszedł wcześniej z studia tłumacząc się, że musi coś załatwić. Korzystając z okazji zdecydowałam się jeszcze na jeden tatuaż. Postanowiłam, że ja też chce mieć na ciele coś wspólnego z nim. Wybrałam literkę ,,H'' i poprosiłam by umiejscowić ją na lewym biodrze tak aby nie wystawała spod spodni. Nie chciałam mówić o tym Harremu. Pragnęłam żeby sam to zobaczył. Nie mogłam doczekać się jego reakcji. Ale musiałam kryć się ze swoim szczęściem. Po 30 minutach spotkaliśmy się przed studiem tatuaży. Poszliśmy do restauracji i zjedliśmy kolację. Później wróciliśmy do domu. W drodze powrotnej Harry zaprosił mnie na ich pierwszy koncert otwierający ich światową trasę. Wręczył mi bilet dla VIP'ów. Koncert miał odbyć się w Derbyshire, pobliskim miasteczku.
H: Będę naprawdę szczęśliwy jeśli będziesz tam razem ze mną.
N: Jasne, że będę. To dla mnie równie ważne jak dla Ciebie. Być z Tobą, gdy spełniają się Twoje marzenia. Już nie mogę się doczekać jutra. Czyli gracie tu jeden koncert i wracamy do domu?
H: Niezupełnie. Nie wrócę z Tobą, muszę tu jeszcze zostać do 25 lutego. Potem mamy dwa dni wolnego i na pewno wtedy wracam do Ciebie. 
N: Okej, rozumiem. To Twoja praca. Poza tym to tylko kilka dni. - powiedziałam, nie dopuszczając do siebie smutku. 
Czułam, że bardziej staram się przekonać samą siebie niż jego. Chyba on też to wyczuł, bo podszedł i mocno mnie przytulił.
H: Cieszę się, że Cię mam. - po tych słowach wpiłam się w jego usta. 
Koło 22 byliśmy już na miejscu, weszliśmy do środka. Mama Harrego powitała nas ciepłym kakaem. Wiedziałam, że chce porozmawiać ze swoim synem, więc postanowiłam dać im do tego okazję i udałam się do swojego pokoju. Rozpakowałam walizkę i poszłam do łazienki wziąć prysznic. Przebrałam się w pidżamę i opuściłam pomieszczenie. W drodze do pokoju spotkałam mamę Harrego, która życzyła mi kolorowych snów. Weszłam do pokoju i zobaczyłam Harrego leżącego na łóżku. Rzuciłam ubrania na krzesło.
N: Te gwiazdka, chyba Ci się pokoje pomyliły. - rzuciłam w niego poduszką, śmiejąc się.
H: Pomyślałem, że utulę Cię do snu. - powiedział zadziornie.
N: Jesteś niemożliwy. - powiedziałam i położyłam się obok niego.
Wtuliliśmy się w siebie mocno, potem przez chwilę rozmawialiśmy. Nawet nie wiem kiedy zasnęliśmy...

w sumie kończą mi się pomysły i zastanawiam się 
nad zakończeniem tej partii i rozpoczęciem nowej historii.
jeszcze nie wiem co postanowię, co myślicie?
mam nadzieje, że obecny rozdział wam się spodoba!
kolejny we wtorek/środę.
xoxo.

7 komentarzy:

  1. Tak strasznie się spodobał!I nie kończ go proszę niech np. Harry i Natalie ( nie myśl że jestem jakaś zboczona czy coś ale to tylko do urozmaicenia tej historii) niech zrobią "to" i np. Natalie zajdzie w ciąże czy coś takiego no nie wiem sama wymyśl ale jedno co ci każę to:
    NIE KOŃCZ TEGO!!!
    Bynajmniej na razie!!

    Twoja naj naj największa fanka!!
    dreams-do-not-even-dreamed.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jesteś przekochana! NAPRAWDĘ UWIELBIAM CIĘ! zdradzę Ci że niedługo 'to' zrobią ^^ w takim razie mam motywacje do dalszego wymyślania! bałam się po prostu, że ta historia staje się nudna, ale jeśli nie to super! dziękuję za miłe słowa!
      xoxo.

      Usuń
    2. Nie ma za co!I cieszę się że zdecydowałaś się pisać dalej!

      http://dreams-do-not-even-dreamed.blogspot.com

      Usuń
  2. Zgadam się z Marzeną masz tego nie kończyć! To rozkaz! ;p
    Rozdział jak wykle bomba ! ;*
    Nie mogę się doczekać nn :D



    nowy rozdział:
    my-world-and-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi:
    http://dreams-do-not-even-dreamed.blogspot.com/p/liebster-award_3.html

    OdpowiedzUsuń
  4. fajne fajne,dopiero dzis trafiłam na twojego bloga,ale uważam że jest swietny,zapraszam do mnie http://loud-dream.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Super !!!!!! Kocham tego bloga <33
    Jest naprawdę świetny.
    Nie możesz go skończyć !!! Proszę :D
    Zapraszam na następny rozdział: http://opowiadaniaa1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń