niedziela, 7 kwietnia 2013

let me go

25 MARCA 2013
Od czasu tego zajścia z Niallem unikam go. On z resztą mnie też. Do dzisiaj nie usłyszałam słów 'przepraszam'. Nic nie usłyszałam. Może wymagam za dużo, bo nie można przepraszać za uczucia, ale przez tą całą sytuację relacje między mną, a Kate też się pogorszyły. Niall przyznał się Harremu co zrobił, chciał zrobić i co powiedział. Jasne Harry się wkurzył, ale są zespołem więc dumę schował do kieszeni. Ale wydaje mi się że nadal ma żal do Nialla. Blondyn był ostatnio powodem naszych częstych spięć, bo kłótnią bym tego nie nazwała. Ale po tym wszystkim jest zupełnie inaczej. Wszystko się zmieniło. Ja się zmieniłam.

*2 miesiące później* 
25 MAJA 2013
Wszystko czego się obawiałam ziściło się. Miałam ostatnio ciężki okres. Matura, prawo jazdy, kłótnie z Harrym i nie tylko. Wszystko zaczęło mnie przerastać. Dobrze że jestem już po egzaminie maturalnym, który nie poszedł mi aż tak źle. Prawo jazdy też zdałam, udało się. Mimo tego, że mam chłopaka i raczej dobrze zdałam maturę nie jestem już szczęśliwa jak kiedyś. Między mną, a Harrym nie układa się. Czuję to i on też. Widujemy się może 4 razy na miesiąc. Harry nie dzwoni do mnie tak często jak kiedyś. Odsunęliśmy się od siebie. Nie mogę pojąć jak mogliśmy do tego dopuścić. Wydawało mi się, że Harry jest tym jedynym. Ostatnio wszystko się pokomplikowało i teraz niczego nie jestem pewna. No może tylko tego, że nadal kocham mojego chłopaka, równie mocno jak kiedyś. Dlatego tak bardzo mnie boli to że się od siebie oddalamy. Zazwyczaj gdy zaczynaliśmy ten temat kłóciliśmy się i wtedy bolało jeszcze bardziej. Wiele razy zastanawiałam się nad przyczyną tego wszystkiego i nic nie przychodziło mi do głowy.
Obudziłam się dość wcześnie, ostatnio nie sypiałam za dobrze. Miałam za dużo zmartwień, by pozwolić sobie na olanie wszystkiego i spanie w najlepsze. Nie potrafiłam tak. Z racji, że mój rok szkolny dobiegł już końca, miałam wakacje. Zazwyczaj spędzałam je znacznie ambitniej niż siedzenie przed telewizorem, ale ostatnio nie miałam siły na bycie ambitnym. Wstałam z łóżka i wzięłam szybki prysznic. Założyłam wybrane wcześniej ciuchy i spięłam włosy w byle jakiego kucyka. Zabrałam kurtkę i powędrowałam do samochodu. Pojechałam do galerii na małe zakupy. Potrzebowałam kilka rzeczy do domu. Tak naprawdę to był tylko pretekst, by nie siedzieć w domu. Gdy robiłam zakupy zadzwonił mój telefon. Odebrałam.
*rozmowa z trenerką jazzu*
Trenerka: Witaj Natalie. Nie uwierzysz co się stało. - krzyczała do telefonu.
N: Dzień dobry. Co takiego?
T: Dostałaś się do najlepszej grupy tanecznej na Brodwayu i będziesz występować podczas trasy koncertowej Justina Biebera.
N: Ale jak to? Ja nawet nie wysyłałam zgłoszenia. - odpowiedziałam zmieszana.
T: Wiem, zrobiłam to za Ciebie. Ostatnio na treningach byłaś nieobecna, więc nie chciałam Ci nic mówić dopóki nie dostanę odpowiedzi, ale udało się! Wpadnij do szkoły tanecznej to podam Ci resztę szczegółów.
N: Eeeee...dobrze. Będę do godziny. Do zobaczenia.
T: Do zobaczenia. - rozłączyła się.
Dokończyłam zakupy i udałam się do szkoły tanecznej. Gdy weszłam do środka trenerka już na mnie czekała. W geście przywitania rzuciła mi się na szyję. Była chyba bardziej podniecona tym, że się dostałam niż ja. Okazało się, że jeden z tancerzy Bieber Team'u doznał kontuzji i poszukiwali zastępstwa na 5 miesięcy. Gdy moja trenerka się o tym dowiedziała od razu zgłosiła moją kandydaturę. Uważała, że mam najlepsze predyspozycje i że na to zasłużyłam. W sumie nie mogłam za bardzo w to uwierzyć, kiedyś może ucieszyłabym się jak głupia, ale teraz miałam zbyt dużo na głowie. Obiecałam trenerce, że do wieczora dam jej odpowiedź. Sama nie wiedziałam czego chciałam w tym momencie. Poza tym nie mogłam podjąć tej decyzji sama. Przyjęcie tej oferty oznaczałoby kompletny brak czasu dla Harrego. I to chyba najbardziej w tym mi nie pasowało. Porozmawiałam jeszcze chwilę z trenerką o szczegółach wyjazdu i opuściłam szkołę. Wróciłam do domu. Gdy byłam na miejscu wyjęłam z bagażnika zakupy i weszłam do domu. Rozpakowałam zakupione rzeczy i poszłam się przebrać w coś wygodniejszego.
Następnie wzięłam swój ulubiony kocyk, który kiedyś dostałam od babci, telefon, laptopa i zeszłam na dół. Spojrzałam na zegarek, dochodziła 18. Nie wiem jakim cudem czas mi tak szybko zleciał. Załączyłam komputer i telewizor, a później poszłam do kuchni. Wyciągnęłam z szafki moje ulubione płatki, nasypałam do miseczki i zalałam zimnym mlekiem. Wróciłam do salonu i wygodnie usiadłam na kanapie. Weszłam na Twittera, gdzie odpisałam na setki pytań odnośnie Harrego. Jedno pytanie wprawiło mnie w osłupienie. ,,Czy nadal jesteście z Harrym razem?'' Za bardzo nie wiedziałam co odpisać. Nagle w telewizji zobaczyłam zdjęcie Harrego z jakąś dziewczyną. Jedyne czego byłam pewna to tego, że to nie ja jestem na zdjęciu. Ostatnio prawie nie pokazywaliśmy się publicznie razem, stąd pewnie to pytanie od fanki Hazzy. Pogłośniłam telewizor, by usłyszeć jak prezenterka skomentuję owe zdjęcie. ,,Sławny Harry Styles prawdopodobnie gra na dwa fronty.'' - usłyszałam. Do moich oczu napłynęły łzy. Szybko je otarłam i wyłączyłam telewizor, wmawiając sobie, że to tylko plotki. Próbowałam się tym nie przejmować, ale to było silniejsze ode mnie. Dodatkowo cały Twitter huczał o nowej dziewczynie MOJEGO CHŁOPAKA. Gdzie tylko nie weszłam tam zaraz pokazywało się zdjęcie ''nowej pary''. Miałam dość. Zamknęłam laptopa i poszłam do kuchni. Z barku wyjęłam butelkę Jacka Daniel'sa i wzięłam pierwszą lepszą szklankę jaka była pod ręką. Nalałam do naczynia alkoholu, zabrałam telefon, założyłam buty i wyszłam na taras. Upiłam łyka alkoholu i odłożyłam szklankę na drewniany stół. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu, ani jednej wiadomości od Harrego. Usiadłam na leżaku i zaczęłam o tym wszystkim myśleć. O tej wielkiej szansie, jaką załatwiła mi trenerka, o Harrym i jego ''nowej dziewczynie''. O tym jak bardzo za nim tęsknie i że siłą rzeczy go potrzebuję, cały czas. Nie 4 razy w miesiącu. Z rozmyślań wyrwał mnie sygnał nadchodzącego połączenia. Dzwonił mój chłopak, w sumie nie wiem czy nadal nim był. Dzisiaj niczego nie byłam pewna.
*rozmowa z Harrym*
H: Cześć kochanie. Jak się masz?
N: W porządku. - odpowiedziałam sucho. - A Ty? Jak Twoja 'nowa dziewczyna'?
H: Jaka dziewczyna?
N: No ta, o której huczą całe media. W internecie jest tysiąc waszych wspólnych zdjęć.
H: Pewnie chodzi im o Caroline.
N: AHA?!
H: Caroline to kuzynka Nialla, nie zdążył jechać po nią na lotnisko, bo nagrywał materiał na nową płytę i poprosił mnie abym się nią zajął.
N: Yhym. A kiedy wracacie?
H: Nie wiem, może w przyszłym tygodniu. Postaram się.
N: Okej.
H: Natalie wszystko w porządku? Jesteś jakaś małomówna i jakby smutna?
N: Tak, wszystko okej. Wiesz trenerka zaproponowała mi dzisiaj dołączenie do Bieber Team'u. Wysłała moje zgłoszenie i mnie przyjęli. Dzisiaj muszę podjąć decyzję, a nie wiem co robić.
H: To ogromna szansa, nie możesz jej zmarnować!
N: Tylko wiesz co to oznacza?
H: Co?
N: To, że nie będziemy mieli dla siebie w ogóle czasu. Będzie gorzej niż jest. - dałam upust emocjom i zaczęłam płakać.
H: Więc nie tylko ja zauważyłem, że coś między nami jest nie tak..
N: Nie tylko Ty. Co się z nami stało, Harry? Kiedyś nie mogliśmy bez siebie wytrzymać, teraz widujemy się 4 razy w miesiącu. Dodatkowo widzę dzisiaj w telewizji Twoje zdjęcia z jakąś dziewczyną.
H: Tłumaczyłem Ci już to.
N: Wiem i Ci wierzę. Ale między nami już nie jest tak jak kiedyś. Wiesz o tym.
H: To moja wina.
N: Nie Harry, to jest NASZA wina. Oboje daliśmy ciała. Doprowadziliśmy do tego, że już nie jesteśmy tak blisko siebie jak kiedyś.
H: Natalie... - zaczął, ale mu przerwałam.
N: Daj mi dokończyć. Harry musimy się zastanowić nad tym wszystkim, osobno.
H: Co to znaczy?
N: Przepraszam, że robię to w taki sposób, ale aktualnie nie ma opcji, by zrobić to inaczej. Potrzebujemy czasu, żeby nabrać do tego wszystkiego dystansu. Musimy oboje przemyśleć, co zrobić by nie popsuć tego co jest między nami. Musimy zastanowić się czego tak naprawdę chcemy. A gdy się tego dowiemy spróbujemy jeszcze raz.
H: Natalie....nie zostawiaj mnie, proszę. - szepnął, po czym usłyszałam jego płacz.
N: Proszę Cię nie płacz. Nie zostawiam Cię, możesz liczyć na mnie zawsze. Ale oboje potrzebujemy przerwy. Wierzę, że wyjdzie nam to na dobre.
H: Ale ja Ciebie kocham! - krzyknął.
N: Ja Ciebie też, dlatego tak ciężko mi Ci to mówić. Nigdy nie przestanę Cię kochać.
H: To wszystko przeze mnie. Gdybym tylko spędzał z Tobą więcej czasu nie oddalilibyśmy się od siebie tak bardzo.
N: Nie mów tak. - płakałam jeszcze bardziej.
H: Co teraz będzie?
N: Będzie to co było. Będziesz dawał koncerty, spotykał się ze znajomymi, będziesz sobą.
H: Bez Ciebie jestem nikim.
N: Nie jesteś. Poza tym ja zawsze będę przy Tobie. To że teraz się rozstajemy nie znaczy że mnie tracisz! Zawsze będę Twoja i tylko Twoja. Ale teraz zgubiłam się w tym wszystkim i potrzebuję się odnaleźć na nowo. Ty też tego potrzebujesz. Dlatego musisz pozwolić mi odejść.
H: Skoro tego chcesz.
N: Nie chcę, ale tylko w ten sposób możemy naprawić to co schrzaniliśmy.
H: Obiecaj mi, że nie stracimy ze sobą kontaktu!
N: Obiecuję!
H: Będę za Tobą tęsknił!
N: Nawet nie wiesz jak bardzo ja będę tęsknić.
H: I co teraz planujesz?
N: Chyba przyjmę ofertę trenerki i dołączę do Bieber Team'u. Będę miała czas żeby zastanowić się czego tak naprawdę chcę w życiu. Ty w tym czasie będziesz mógł skupić się na karierze i nowej płycie. Będzie dobrze Harry.
H: Nienawidzę tych słów. Nie będzie. Bez Ciebie nic nie będzie. Dlaczego mi to robisz?
N: Robię to DLA Ciebie. Potrzebujesz tego, tylko nie chcesz się do tego przyznać. Zależy mi na Tobie i nie chcę Cię stracić. Ale sam zauważyłeś że naszego związku nawet nie można nim nazwać. Harry, wszystko co robiłam do tej pory, robiłam dlatego, że Cię kocham. Tak bardzo Cię kocham, że muszę odejść. A Ty będziesz mógł się przekonać czy możesz być szczęśliwym beze mnie. Nie obwiniaj się o to.
H: Nie potrafię ot tak tego zaakceptować. - rozpłakałam się jeszcze bardziej. -Natalie nie płacz już, bo wtedy jeszcze bardziej łamiesz moje serce. Może masz rację, może potrzebujemy czasu. Ale wiedz, że nadal tu jestem dla Ciebie. Gdybyś tylko potrzebowała pomocy czy cokolwiek innego dzwoń do mnie.
N: Nie zapomnij o mnie Harry.
H: NIGDY O TOBIE NIE ZAPOMNĘ.
N: I ciesz się życiem jak do tej pory. Nie wybaczę sobie jeśli przeze mnie będziesz nieszczęśliwym człowiekiem. Postaraj się dobrze wykorzystać ten czas, proszę.
H: Zrobię to dla Ciebie. Spełniaj swoje taneczne marzenia.
N: Zobaczymy się niedługo! Obiecuję się pojawić na waszym koncercie!
H: Będę dzwonił.
N: Będę pisać.
H: Przyjdę na koncert Biebera, by Cię zobaczyć.
N: Kocham Cię Harry.
H: Ja Ciebie też.
N: Trzymaj się.
H: Ty też.
N: Pa.
H: Pa kochanie.
Gdy się rozłączyłam wybuchłam niepohamowanym płaczem, znowu. Wypiłam resztkę alkoholu, która pomogła mi się ogarnąć. Otarłam łzy i wysłałam sms'a do mojej trenerki, że podejmuję się współpracy z Bieber Team. Zabrałam rzeczy ze stołu i wróciłam do domu, bo na zewnątrz robiło się chłodno. Poszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku, ślepo wpatrując się w sufit. Emocje ze mnie wyparowały. Nie czułam nic. To było gorsze od bólu, czy tęsknoty. Czułam się wypruta z uczuć. Tak jakby razem z Harrym odeszły i one. Ale ja lubiłam czuć, bo nawet ból przypominał mi o tym, że Harry jest, a przynajmniej był. A teraz? Teraz nic. Weszłam po kołdrę i wtuliłam się w mojego ukochanego misia, którego dostałam od Hazzy. Nagle poczułam wibracje mojego telefonu. Dostałam mms'a od mojego już byłego chłopaka. Wysłał mi swoje zdjęcie z podpisem: ZAWSZE BĘDĘ CIĘ KOCHAŁ! NIC I NIKT TEGO NIE ZMIENI.
Uśmiechnęłam się do telefonu i odpisałam tylko ,,Ja Ciebie też, śpij dobrze Harry.'' Pokrótce udało mi się zasnąć.

                                                                                                                                                                     

ja nie będę komentować tego rozdziału, wiele emocji mnie kosztował, ale jak zwykle nie jestem zadowolona...KOMENTOWANIE POZOSTAWIAM WAM
chcę tylko podziękować Wam za wszystkie komentarze i wsparcie jakie przez nie okazujecie - JESTEŚCIE NAJLEPSI I KOCHAM WAS CAŁYM MOIM SERDUSZKIEM!
mam dla Was też pewną wiadomość, nie wiem czy dobrą czy złą, sami oceńcie, mianowicie: 

moje opowiadanie ma już ponad 40 rozdziałów i siłą rzeczy kiedyś musi się ono skończyć, nic nie trwa wiecznie, planuję napisać jeszcze kilka rozdziałów, w granicach 5 i na tym zakończyć. nie będę usuwała tego opowiadania. szykuję dla Was też nowe opowiadanie, ale muszę je dopracować, a z racji tego że miesiąc maj będzie dla mnie kluczowym miesiącem to myślę że możecie spodziewać się CZEGOŚ NOWEGO w czerwcu :) nadal będziecie mnie mogli znaleźć na drugim blogu : http://welcometo1dsworld.blogspot.com/ !!!! jeżeli stworzę nowe opowiadanie to będę je publikować pod tym adresem co to czyli http://fullofonedirection.blogspot.com/ DOBRA BO ZABRZMIAŁO JAK POŻEGNANIE, A JESZCZE SIĘ NIE ŻEGNAMY! :) komentujcie proszę!
xoxo

4 komentarze:

  1. O jeny ryczę!Czy każde opowiadanie musi doprowadzać do łez??Szkoda że planujesz to zakończyć uwielbiam twoje opowiadanie i będę za nim tęsknić i bardzo bym chciała żebyś go nie kończyła :(
    Uwielbiam Cię i Twoje opowiadanie jesteś ŚWIETNA!!!

    http://all-dreams-have-a-price.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze się z wami nie żegnam :D a jeśli skończę to opowiadanie to stworzę nowe :D nie dam Wam tak łatwo o mnie zapomnieć! :) i żadnym rozdziałem nie chciałam wywoływać Twoich łez, a jeśli to zrobiłam to chyba dobry znak ^^ RÓWNIEŻ JESTEŚ CUDOWNA! pozdrawiam, xoxo

      Usuń
  2. Ja Cię kiedyś uduszę! ;p
    Jak można pisać tak chilernie dobre opowiadanie?! No ja się pytam jak?! :*
    Czekam na nexta! :D
    To o tańcu mi chyba kiedyś wspominałaś co? :p
    Będę czekać na nową historię, która będzie booooska! Przez Ciebie moja samoocena spada! :p

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę padnę kiedyś, jeśli znów zabiorą mi kompa do naprawy;D
    Jak ja dawno tutaj nie byłam:/
    Aż wstyd się przyznać, ale wszystko powoli nadrabiam i powiem szczerze, że bardzo mi się podoba jak rozwija się to opowiadanie xd
    Rozdział wspaniały<3

    PS. Na: stereo-soldier.blogspot.com pojawił się nowy rozdział, więc zapraszam i liczę na szczerą opinię:)

    Pozdrawiam cieplutko;*

    OdpowiedzUsuń